Naukowcy z NASA zdementowali plotki uspokajając opinię publiczną w sprawie zbliżającej się do Ziemi komety Elenin. Według nich C/2010 X1 to niewielka, zaledwie 3,5 kilometrowej długości, kometa, która przeleci w pobliżu naszej planety 17 października 2011 roku.

W kosmicznej skali to „w pobliżu” oznacza odległość ponad 30 mln km, czyli stukrotnie dalej niż znajduje się Księżyc. Mimo to informacja o jej odkryciu przez rosyjskiego astronoma Leonida Elenina, która pojawiła się mediach w grudniu 2010 roku wywołała kolejną falę apokaliptycznych przepowiedni. Stały się one na tyle popularne, że choć NASA dotychczas unikała komentowania takich rewelacji, w tej kwestii postanowiła zabrać głos. Przedstawiciele Amerykańskiej Agencji Kosmicznej z całą stanowczością zaprzeczyli jakoby Ziemi miało grozić niebezpieczeństwo. Kometa Elenin nie uderzy w Ziemię.

Komety przelatywały już znacznie, znacznie bliżej: 4 lutego 2011 r. kometa o numerze 2011 CQ1 znalazła się 5,5 tys. km od Ziemi! Mało kto się wtedy w ogóle zorientował się, że takie zdarzenie miało miejsce.

Siewcy zamętu powołują się na pogłoski, że pod koniec roku kometa Elenin będzie w koniunkcji z Ziemią i Słońcem (stanie z nimi w jednej linii) i spowoduje zamianę biegunów naszej planety.
- Wszelkie koniunkcje Elenin z jakimikolwiek ciałami niebieskimi są bez znaczenia, kometa nie spotka na swej drodze żadnych ciał, które zmieniłyby przez to orbitę, ani też nie wpłynie w żaden sposób na nas czy naszą planetę – tłumaczył stanowczo Don Yeomans z NASA.

Więcej informacji na temat komety Elenin można znaleźć TUTAJ.

Źródło: odkrywcy.pl