Czerwcowe niebo stanie się areną interesującego spektaklu, który obserwować może każdy miłośnik astronomii, nawet bez specjalnego sprzętu i przygotowania. Jedyny wymóg to podstawowa znajomość gwiazdozbiorów.
Mowa o rojach meteorów a dokładnie o czerwcowych Bootydach. Promieniują one w dniach od 22 czerwca do 2 lipca. Kto wie, gdzie na nieboskłonie odnaleźć konstelację Wolarza, ten bez trudu je zaobserwuje.
W tym roku maksimum aktywności oczekujemy 27 czerwca w okolicach godziny 5 rano naszego czasu. O tej porze, jest w Polsce zbyt jasno na prowadzenie obserwacji. Warunki nie wydają się więc korzystne. Trzeba jednak mieć nadzieję bowiem ogromną niespodziankę Bootydy sprawiły w czerwcu 1998 roku. Wtedy to wielu obserwatorów na całym świecie doniosło o aktywności przekraczającej sto meteorów na godzinę. Spektakl był tym bardziej ciekawy, że Bootydy są zjawiskami jasnymi i bardzo wolnymi, a przez to łatwo dostrzegalnymi. Warto więc sprawdzić co Bootydy pokażą w tym roku.
Meteory to drobiny kosmicznego pyłu (najczęściej pochodzenia kometarnego), które - wpadając z dużą prędkością w ziemską atmosferę - spalają się w bardzo widowiskowy sposób. Na rozgwieżdżonym niebie wyraźnie widoczne są wtedy świetliste smugi, czyli „spadające gwiazdy”.