Lipiec miesiącem spadających gwiazd

Lipiec miesiącem spadających gwiazdMimo, iż z meteorami najczęściej kojarzy się sierpień, kiedy to maksimum swojej aktywności osiąga znany, widowiskowy rój Perseidów to właśnie lipiec bez wątpienia zasługuje na miano miesiąca spadających gwiazd. Wszystko za sprawą wyjątkowo dużej liczby rojów meteorów aktywnych w tym miesiącu.

Już w pierwszej połowie miesiąca możemy obserwować Perseidy. Początkowo ich aktywność jest niewielka (1-2 zjawiska na godzinę), lecz pod koniec miesiąca sięga nawet ponad 10 meteorów na godzinę. Dodatkowo sprzyjał nam będzie Księżyc, gdyż druga dekada lipca pokrywa się z jego nowiem co gwarantuje udane obserwacje.

Drugim pod względem aktywności lipcowym rojem są Delta Aquarydy S. W Polsce ich radiant znajduje się w konstelacji Wodnika, przez co nie wznosi się nigdy wyraźnie powyżej 20 stopni nad horyzontem. To powoduje, że w naszym kraju w maksimum aktywności roju, które wypada 28 lipca, możemy obserwować co najwyżej 5-6 meteorów na godzinę.

Na szczęście, Delta Aquarydy S mają kilka swoich bliższych lub dalszych kuzynów, które astronomowie nazywają Delta Aquarydami N, Jota Aquarydami N i Jota Aquarydami S. Każdy z tych rojów z osobna jest dość słaby, dając maksymalnie około 2-3 meteorów na godzinę.

Dokładając ich aktywność do Delta Aquarydów S, okazuje się jednak, że w sprzyjających warunkach z kompleksu radiantów w Wodniku możemy zaobserwować nawet ponad 10 meteorów na godzinę.

Na tym nie koniec. Blisko Wodnika znajduje się gwiazdozbiór Koziorożca, a w nim radiant kolejnego lipcowego roju - Alfa Capricornidów. Aktywne są one w zasadzie przez cały lipiec i pierwszą połowę sierpnia, a ich maksimum występuje 30 lipca. Jest to bardzo efektowny rój meteorów, bowiem jego zjawiska są bardzo powolne i często bardzo jasne.

Poniżej Wodnika znajduje się gwiazdozbiór Ryby Południowej. Jest on słabo znany w Polsce, bo świeci u nas tylko w wakacje i to niziutko, tuż nad południowym horyzontem. W konstelacji tej znajduje się jednak radiant kolejnego roju meteorów - Piscis Austrinidów. Nie jest to aktywny rój, ale jest w stanie dorzucić do zbiorczej aktywności około jednego zjawiska na kilka godzin obserwacji.

Przez cały lipiec aktywne są Alfa Cygnidy. To bardzo ciekawy i mało zbadany rój, który zyskał zainteresowanie obserwatorów dzięki pracy miłośników astronomii zrzeszonych w Pracowni Komet i Meteorów (PKiM), którzy pod koniec lat 90. XX wieku pokazali, że rój ten jest nadal aktywny i wart obserwacji. W samym maksimum, które występuje w okolicy 16-18 lipca, rój potrafi dać około 3 meteorów na godzinę.

Innym rojem widocznym w lipcu są bardzo słabo zbadane Pegazydy. Jego meteory możemy obserwować od 7 do 13 lipca z maksimum, które występuje 9 lipca. W tym roku warunki zachęcają do obserwacji. Zachęca też fakt dziwnego wyciszenia się tego roju w ostatnich latach, po okresie dość wyraźnej aktywności pod koniec lat 90. XX wieku. Z punktu naukowego na pewno warto sprawdzić, czy rój ten wygasł zupełnie, czy jest to tylko etap przejściowy.

W pierwszej połowie lipca "załapiemy się" jeszcze na końcówkę aktywności jednego z najdłużej aktywnych rojów meteorów - Sagittarydów. Jego meteory możemy obserwować od 15 kwietnia do 15 lipca.

Do listy znanych i opisanych powyżej rojów warto dodać jeszcze trzy inne strumienie, które czekają na lepsze poznanie. Są to Delphinidy (aktywne od około 10 lipca do połowy sierpnia), Omikron Draconidy (aktywne przez większą część lipca) oraz teleskopowe Alfa Lirydy (aktywne w okolicach 10 lipca).
Na koniec zaznaczyć trzeba, że na regularnych rojach aktywność meteorowa naszego nieba się nie kończy. Każdej nocy mamy bowiem do czynienia z meteorami sporadycznymi, które w zależności od pory dnia i roku mogą dawać od 5 do 20 meteorów na godzinę.

Widać więc wyraźnie, że szczególnie w drugiej połowie miesiąca i nad ranem, możemy spotkać się z sumaryczną aktywnością nawet ponad 20 meteorów na godzinę. Warto w lipcu spoglądać w niebo, tym bardziej, że obserwacje meteorów należą do najprostszych do wykonania obserwacji astronomicznych, a przeprowadzone starannie mogą mieć wartość naukową.

Na koniec najważniejsze wskazówki dla „łowców spadających gwiazd”. Specjaliści twierdzą, że najlepiej jest obserwować obszar nieba na wysokości około 40 - 45° nad horyzontem. Należy też pamiętać, że wszelkie „światła cywilizacyjne” przeszkadzają w obserwacjach nieba, dlatego warto znaleźć sobie jakiś zaciemniony, bezpieczny zakątek.
Do dziś przetrwało także przekonanie, że widząc spadającą gwiazdę należy pomyśleć sobie dobre życzenie, a na pewno się spełni. Więc zdajmy się na magię i pomyślmy czego pragniemy najbardziej.....

Źródło:tvp.info

Odsłony: 13931